Zainteresowanie budownictwem energooszczędnym to już nie tylko moda. Od kilku lat obserwujemy zwiększanie się wymagań dotyczących budownictwa i zapotrzebowania energetycznego budynków. Dyrektywa unijna wymaga od nas bowiem wprowadzenia budownictwa energooszczędnego jako standard. Jak zatem wygląda obecnie sytuacja zrównoważonego budownictwa w Polsce?
Zgodnie z dyrektywą unijną do 2021 roku większość budynków powinna być samowystarczalna pod względem energetycznym. Mają być one budowane w standardzie NF40 lub NF15. Ze względu jednak na mniejszy koszt budowy wykończonego domu Polacy częściej decydują się na pierwszy wariant. Uważają, że dzięki temu poniosą mniejsze koszty.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wspiera działania mające na celu wdrożenie przepisów
i odpowiednich standardów energetycznych w nowo budowanych konstrukcjach. Udziela bowiem dopłat do kredytu inwestycyjnego w wysokości 30 tysięcy złotych brutto dla standardu NF40 oraz 50 tysięcy złotych brutto dla standardu NF15. Aby uzyskać pierwszy próg dotacyjny, budynek musi spełniać wymagania dla NF40 lub zbliżyć się wartościami
do mniejszego zapotrzebowania energetycznego np. na 20 kWh/m²/rok.
Różnica w dwóch wspomnianych standardach jest na tyle duża, że wiele osób rozważa opłacalność rozwiązania pasywnego
w porównaniu z energooszczędnym. Ogromne znaczenie ma wartość graniczna współczynników przenikania ciepła przegród.
W standardzie NF40 wartość dopuszczalna współczynnika przenikania ciepła dla ścian powinna wynosić poniżej 0,2 W/m²•K, natomiast w standardzie NF15 powinna ona wynosić poniżej 0,12 W/m²•K. Wartości graniczne dla stropów nad piwnicami mogą sięgać nawet 0,25 W/m²•K w NF40, a w NF15 – 0,12 W/m²•K.
W konstrukcjach przeważnie stosowane są technologie uszczelniające konstrukcję np. poprzez grube ocieplenie murów.
W przypadku okien połaciowych oraz drzwi balkonowych w standardzie NF40 wartości te nie powinny przekraczać 1,10 W/m²•K, natomiast w standardzie pasywnym tylko 0,8 W/m²•K. Drzwi zewnętrzne w standardzie NF40 powinny mieć współczynnik poniżej 1,3 W/m²•K, w NF15 poniżej 1,10 W/m²•K. Wiąże się to z nawet kilkukrotną różnicą w cenie okien oraz drzwi, co sprawi, że korzyści z dopłaty będą mniejsze. Należy pamiętać, że źle dopasowana technologia,
która nie posiada certyfikacji, może spowodować brak kwalifikacji budynku w danej kategorii pasywnej
lub energooszczędnej i w konsekwencji wykluczyć możliwość otrzymania dotacji z Funduszu.
W konstrukcjach klasycznych trudno jest osiągnąć wartości graniczne wymagane dla standardu NF15. Największy problem stanowią tzw. mostki cieplne, które częściej w nich występują. To zwiększa koszty inwestycji. Wymagany współczynnik dla płyt balkonowych oraz pozostałych mostków cieplnych w standardzie NF15 wynosi poniżej 0,05W/m•K . NF40 umożliwia tolerancję na poziomie 0,3 W/m•K dla płyt balkonowych, natomiast dla mostków cieplnych 0,1 W/m•K .
Istotne są także wartości układów wentylacji mechanicznej oraz układów i instalacji grzewczych. Przykładowo minimalna łączna wartość sprawności przesyłu, akumulacji, regulacji i wykorzystania instalacji grzewczej wynosi powyżej 90%.
Tak wysokie wymagania powodują, że koszt inwestycji w przypadku technologii NF40 jest wyższy średnio o 5-7%,
natomiast w przypadku NF15 – 20%. Zakładając, że średnia inwestycja w stan deweloperski domu o powierzchni użytkowej 100 m² w standardzie NF40 wynosi 35 tysięcy złotych, to różnica na poziomie kilkunastu procent wartości inwestycji może wynosić blisko 50 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę minimalną różnicę w dopłacie na poziomie 20 tysięcy złotych,
w zestawieniu z różnicą w koszcie inwestycji, klienci w większości decydują się na rozwiązanie tańsze, jakim jest NF40.
Jednak warto wziąć pod uwagę, że standard NF15 charakteryzuje się prawie trzykrotnie mniejszym zużyciem energii.
Jeśli zastosujemy dodatkowo technologie towarzyszące, np. instalację paneli fotowoltaicznych produkujących własną energię, oraz gdy używane są dedykowane systemy konstrukcyjne i projektowane jako pasywne, to standard NF15 okazuje się bardziej opłacalny, szczególnie w późniejszej eksploatacji.
Według raportu Krajowej Agencji Poszanowania Energii SA dom pasywny w klasycznym systemie jest nieopłacalny.
Jeżeli taki dom nie będzie posiadał właściwych dociepleń, które mogą być kosztowne lub często wymagają stosowania kilku technologii, nie spełni współczynników przenikalności zdefiniowanych dla danego standardu.
Inne możliwości występują w systemach dedykowanych dla domów energooszczędnych. Istnieje wiele rozwiązań pozwalających na uzyskanie ściany o niskim współczynniku przenikalności cieplnej – najlepszy z systemów osiąga współczynnik zaledwie 0,009 W/m•K. Ściana w tej konstrukcji spełnia pasywne warunki dla konstrukcji zamkniętej.
Jest on ponad 20 razy bardziej energooszczędny niż systemy domów w tradycyjnej technologii i ponad 30 razy bardziej energooszczędny niż budynki powstałe w Polsce w latach 90. Ta konstrukcja jest zawsze pasywna, dlatego nawet zastosowanie tańszych okien, drzwi czy brak rekuperacji nie obniża parametrów energooszczędności domu.
Podstawową zaletą wspomnianego systemu jest szczelność powstałych ścian, łatwość oraz szybkość budowy. Wybudowanie kondygnacji w stanie surowym otwartym jest możliwe w ciągu kilku godzin z pomocą 3 czy 4 pracowników. Proste rozwiązania techniczne w tym systemie pozwalają również na eliminację mostków termicznych. Jeśli chciałbyś
się dowiedzieć więcej o systemie – skontaktuj się z nami.
Ponieważ ceny metra kwadratowego powierzchni użytkowej domu mieszkalnego w technologiach nowoczesnych są podobne do wykonywanych w technologiach klasycznych z dodatkowym ociepleniem, opłaca się zatem budować nowocześnie
i ekologicznie.